Mowa i wiara przyjêta od przodków by³a przez d³ugie wieki spoiwem i j±drem to¿samo¶ci etnicznej ludu górno¶l±skiego. Tkwi³o w nim przekonanie, ¿e pos³ugiwanie siê ¶l±sk± gwar± oraz silne przywi±zanie do wiary katolickiej s± jego naturalnym prawem i na co dzieñ okazywa³ to swoj± postaw±.
    Przekonuj±cy dowód tego dali mieszkañcy z okolic Boronowa w okresie szczególnie wzmo¿onej germanizacji, jakim by³y czasy bismarckowego „ Kulturkampfu”.
    W 1873 r. parlament pruski uchwali³ tzw. „ustawy majowe”. Ich celem mia³o byæ ca³kowite uzale¿nienie ko¶cio³a katolickiego od pañstwa oraz roztoczenie ¶cis³ego nadzoru nad duchowieñstwem. Na ¦l±sku, podobnie jak w Wielkopolsce, na Warmii i Mazurach, ta rozpoczêta przez Bismarcka „walka kulturowa” oprócz oblicza religijnego mia³a równie¿ charakter narodowy. Duchowieñstwo odgrywa³o bowiem na tych ziemiach przywódcz± rolê w krzewieniu w¶ród ludu polskiej ¶wiadomo¶ci narodowej. Roztoczono wiêc kontrolê nad ksi±¿kami, usuniêto ich z nadzoru szkól i zakazano nauczania dzieci w jêzyku polskim. Od tego czasu pañstwo ro¶ci³o sobie równie¿ prawo do mianowania nowych proboszczów.
    Oponuj±cy przeciwko temu biskup Wroc³awski Henryk Foerster zosta³ s±downie pozbawiony urzêdu i uda³ siê na wygnanie. Tak¿e wielu ksiê¿y wyra¿a³o dezaprobatê wobec wprowadzonych rozporz±dzeñ, miêdzy innymi Boronowski proboszcz Kasper Eisenwcker, pochodz±cy z Miko³owa. Szybko te¿ popad³ w nie³askê u w³adz administracyjnych i musia³ na pewien czas uchodziæ z parafii w roku 1874. Wytoczono mu równie¿ proces s±dowy w Lubliñcu. Zmar³ nagle na atak serca w styczniu 1875 r.,w drodze powrotnej z kolejnej rozprawy s±dowej. Po jego ¶mierci przez ca³y rok parafia nie mia³a proboszcza, a niezbêdne czynno¶ci duszpasterskie sprawowali wtedy w Boronowie ksiê¿a z pobliskich parafii.
    Wreszcie na pocz±tku 1876r. powiadomiono parafian, ¿e nowy proboszcz przybêdzie w niedzielê, 6 lutego. W wyznaczonym dniu w wype³nionym po brzegi Ko¶ciele pojawi³ siê w towarzystwie protestanckiego ksiêcia F.W.Hohenlohego i ¿andarma „rz±dowy” proboszcz ks. Rajmund Kenty.
    Od pierwszych dni spotka³ siê on w parafii z nieufnym przyjêciem. W sprawê t± zaanga¿owali siê bowiem proboszczowie Sadowa i Lubszy oraz dziekan Hermiersz z Lubecka. Pouczali oni lud Boronowa, jak siê ma w tej sytuacji zachowaæ.
    Wkrótce te¿ ukaza³y siê w „Katoliku” wydanym przez Karola Miark± w Miko³owie dwa artyku³y, w tym s³ynna odezwa „Do Boronowa”, napisana przez „kapelonka” z Lubecka, ks. Józefa Koniecko. T³umaczono w niej, ¿e ks. Kenty nie zosta³ mianowany przez biskupa, wiêc nie ma prawa pe³niæ obowi±zków duszpasterskich.
    Egzemplarze „Katolika” z t± odezw± zosta³y potajemnie rozprowadzone w okolicy Boronowa przez wys³anników miko³owskiej redakcji. I choæ w nastêpnych dniach ¿andarm je konfiskowa³ i straszy³ gro¿±cymi konsekwencjami, odezwa odnios³a swój skutek.
    Niebawem Boronowski ko¶ció³ zacz±³ ¶wieciæ pustkami, parafianie odsunêli siê solidarnie od „staatspfarrera”. Odt±d udawali siê na nabo¿eñstwa do s±siednich ko¶cio³ów, tam te¿ chrzcili swoje dzieci i zawierali zwi±zki ma³¿eñskie. Zmar³ych grzebali sami na miejscowym cmentarzu, prosz±c jedynie okolicznych ksiê¿y o po¶wiêcenie grobów. Miêdzy „proboszczem” i wiernymi rozpoczê³a siê otwarta wojna. Wkrótce ks. Kenty odda³ do prokuratora ks. Konieckê. To samo czyni³ te¿ ze „zbuntowanymi” parafianami. Posypa³y siê dotkliwe kary pieniê¿ne zas±dzone za obrazê proboszcza i organizowanie pogrzebów poza jego plecami. Wiosn± 1876r. rozpocz±³ siê te¿ d³ugi proces s±dowy o artyku³y w „Katoliku” . Rozprawy toczy³y siê przed s±dami w Pszczynie i Raciborzu, w wyniku których K. Miarka skazany zosta³ na 3 miesi±ce wiêzienia, a ks. Konieczko z Lubecka na 4miesi±ce. Równie¿ wobec proboszczów z Sadowa i Lubszy zaczêto stosowaæ szykany. Ks. Hrabak z Sadowa zas±dzony zosta³ na kilkutygodniow± karê wiêzienn±. Wielu Boronowskich parafian zosta³o wtedy te¿ uwiêzionych, trudno dzi¶ ustaliæ ich liczbê. Wiadomo tylko, ¿e sze¶ciu z nich by³o w bytomskim wiêzieniu, a jeden odsiadywa³ w roku 1877 9-miesiêczn± karê w Ole¶nie za pochowanie zmar³ej ¿ony bez udzia³u proboszcza. Mimo tak drastycznych kar czyniono to nadal, ale ju¿ w tajemnicy przed „staatspfarrerem”, zwykle w nocy.
    Równie¿ ówczesny kierownik Boronowskiej szko³y, Józef Grisko zosta³ w roku 1881 karnie przeniesiony do Koz³owej Góry za to, ¿e solidaryzowa³ siê z mieszkañcami.
    Te szykany nie wp³ynê³y jednak na zmianê nieugiêtej postawy boronowiaków. W roku1882 ks. Rajmund Kenty sam zrezygnowa³ z tej parafii i poprosi³ o przeniesienie. Wierni bojkotowali go do koñca.
    Wie¶ci o Boronowskich wydarzeniach tamtych lat obieg³y ca³y Górny ¦l±sk i by³y potem jeszcze d³ugo komentowane. Miêdzy innymi jeszcze w pa¼dzierniku 1924 r. nawi±zywa³ do nich „Go¶æ Niedzielny”. Pozostawi³y one po sobie równie¿ trwa³e ¶lady w parafialnej i szkolnej kronice.
Bibliografia:
Kronika parafii NMP Królowej Ró¿añca ¦w. w Boronowie
Kronika szko³y Boronów, cz. I
Ks. Knosala J. parafia Radzionkowska-jej dawniejsze i dzisiejsze stosunki, 1926
Go³±bek D. Ko¶ció³ i parafia NMP Królowej Ró¿añca ¦w. w Boronowie, 2002